Francja nurkowanie 2005 - tragiczna wyprawa


Przekrój Abisso Paolo Roversi

Otwór wywierzyska Goul du Pont, fot. J. Meynié

Pomysł zorganizowania wyprawy do wywierzysk Francji zrodził się już latem ubiegłego roku, jednakże z kilku powodów, między innymi niedostatecznej liczby chętnych, termin był kilkukrotnie przekładany. Na realizację czekać musiał aż do kwietna bieżącego roku. W wyniku roszad personalnych, jak to już ostatnio zawsze bywa, skład krystalizuje się praktycznie w przeddzień wyjazdu. Jedzie nas tym razem pięć osób: Lucyna, Włodek, Rafał, Paweł oraz autor. Wyprawa, wyrusza z Wrocławia 4-go kwietnia w godzinach wieczornych. Po prawie dobie jazdy zajeżdżamy na miejsce, którym jest niewielkie miasteczko Bourg Saint Andeol z urokliwą zabytkową zabudową. Niezwłocznie przystępujemy do działania - Włodek z Lucyną nurkują w Tennerie, zaś Rafał, Paweł i ja w Grand Goul du Pont. Warunki okazują się być znakomite - kilkudziesięciometrowa widoczność, poręczówki w dobrym stanie, brak prądów, które jakoby miały się pojawiać w niektórych partiach jaskini, sprawiają że wszystko idzie sprawnie i bezproblemowo.

Następnego dnia, feralnego 6-go kwietnia, następuje wymiana - nasza trójka nurkuje w Tennerie, zaś Lucyna z Włodkiem w Goul du Pont. W międzyczasie na miejscu pojawiają się także nurkowie francuscy, którzy za cel mają dalej położone partie jaskini Tennerie. Okazuje się, iż w przeciwieństwie do nas, Francuzi nurkują także w kilkuosobowych zespołach - Paweł zdziwił się mocno, gdy wracając ciasnym stosunkowo korytarzem natknął się na całą ich grupę płynącą w przeciwnym kierunku.

Lago di Vagli - u podnóża rejonu działania

przekró Goul du Pont

Włodek, ze względu na długi przewidywany czas nurkowania idzie pierwszy. Oprócz rebreathera, zabiera także jako backupy 2 butle 10-litrowe z trimixem oraz nitroxem, zostawiając 15-litrową butle z czystym tlenem na 6 metrach. W planach ma nurkowanie w okolice głębokości 100 metrów, uzależniając dokładny czas i docelową głębokość od panujących w głębiej położonych partiach jaskini warunków, stąd nie znamy dokładnego planowanego czasu jego wynurzenia. Zanurza się około godziny 11.30. Następnie około godziny 12-tej w południe do wody schodzi Lucyna wykonując krótkie, półgodzinne nurkowanie. Po zakończeniu nurkowań czas płynie nam szybko na klarowaniu sprzętu, przygotowywaniu posiłków oraz przygotowaniach do wyjazdu na drugie miejsce. Jednak gdy mijają ponad 2 godziny od zanurzenia się Włodka, powoli zaczynamy się niepokoić. Paweł na bezdechu nurkuje do położonego na około 3-metrowej głębokości otworu sprawdzając czy Włodek jest na ostatnim przystanku dekompresyjnym, nic nie znajdując. Niepokój narasta - to już prawie 3 godziny...

Przekrój Abisso Paolo Roversi

Wstępne partie Goul du Pont, fot.R. Hutter

Postanawiamy działać - Lucyna nurkuje, sprawdzając jaskinię do dna pierwszej studni na głębokości około -50m. Gdy także nic nie znajduje, właściwie wszystko jest już jasne. Schodzę następny, sprawdzając jaskinię do około -70m, także nic nie znajdując. Jest to wszystko co możemy w tym momencie zrobić - Rafał z Pawłem nie mają już trimixu na głębokie nurkowania. Powiadomione zostają służby ratownicze - w ciągu najbliższej godziny zjeżdża się na miejsce wiele samochodów, panuje spory bałagan. Z powodu skąpej znajomości języków obcych wśród Francuzów, mamy spore trudności z porozumieniem się. Sytuacja jednakże z czasem stopniowo się normuje, znajdują się osoby ze znajomością angielskiego, a po kilku godzinach także i polskiego. Na miejscu pojawia się także Xavier Meniscus, nurek jaskiniowy mający duże osiągnięcia w eksploracji jaskini Goul du Pont, sugestywnie wyjaśniając przedstawicielom służb rangę problemu. Pomimo naszej deklaracji gotowości do pomocy w akcji poszukiwawczo - wydobywczej, spotykamy się ze stanowczą odmową. Wieczorem akcja zostaje zawieszona, przy obecności sprowadzonego tłumacza składamy zeznania na posterunku, a nasz samochód pod pretekstem konieczności oceny sprawności sprzętu zatrzymany zostaje na parkingu policyjnym. Po złożeniu zeznań, w późnych godzinach wieczornych, zostajemy umieszczeni w miejscowym hotelu.

Następnego dnia, 7-go kwietnia, Xavier wykonuje głębokie nurkowanie, odnajdując ciało na głębokości -105m i wykonując wstępne oględziny. Komputer Włodka wskazuje maksymalne zanurzenie -107m, sprzęt wydaje się być sprawny, drugie stopnie automatów przy butlach backupowych są nie ruszone, co świadczy o tym, iż nie zaszła konieczność korzystania z nich i Włodek do końca oddychał z rebreathera. Na miejsce docierają tymczasem kolejni nurkowie. Akcja wydobycia przeprowadzona zostaje w piątek 8-go kwietnia. W akcji biorą 3 zespoły nurków, pierwszy transportuje ciało z -105m do -80m, drugi z -80m do -30m, trzeci z -30 do powierzchni. Dokonana zostaje identyfikacja ciała, nasza czwórka opuszcza hotel i po dopełnieniu ostatnich formalności dostaje kluczyki do samochodu. Sprzęt Włodka zostaje zabrany do ekspertyzy, wstępne oględziny ciała wskazują utonięcie jako bezpośrednią przyczynę śmierci. Nic więcej nie jesteśmy się w stanie dowiedzieć.

Lago di Vagli - u podnóża rejonu działania

Studnia w głebi Goul du Pont, fot.R. Hutter

Przed wyjazdem z Francji postanawiamy jeszcze zanurkować w położonej około 30 km od miejsca opisywanych wyżej zdarzeń jaskini Mernade, co zdaje się dziwić niektóre osoby. Cóż... Nurkujemy w pierwszym syfonie długości 360m, przebiegającym na prawie całej długości na głębokości około -30m. Jaskinia jest obszerna kubaturowo, widoczność jest znacznie gorsza niż w przypadku poprzednich jaskiń i waha się od kilku do kilkunastu metrów, spore partie spągu oraz połogie części ścian pokryte są mulistym osadem. Przy wywierzysku spotykamy grupę nurków jaskiniowych z Austrii - akurat kończą nurkowanie kiedy przyjeżdżamy. Po kilku godzinach akcji jesteśmy już w drodze do kraju. Powrót przebiega bez problemów, we Wrocławiu jesteśmy w niedziele 10-go kwietnia, późnym popołudniem. Niestety tylko w czwórkę.

Odszedł kolejny Przyjaciel... Pozostał niewysłowiony żal i pytanie: co dalej?

Jarosław Niekludow

Skład wyprawy: Włodzimierz Szymanowski (kierownik), Rafał Górecki - Sekcja Grotołazów Wrocław; Lucyna Cieślik, Jarosław Niekludow - Sopocki Klub Taternictwa Jaskiniowego; Paweł Poręba - nie zrzeszony.

Przekrój Abisso Saragato

Lago di Vagli - u podnóża rejonu działania

Przekrój wywierzyska Marnade Wstępne partie Goul de la Tannerie


POWRÓT WYŻEJ: tutaj możesz wrócić do spisu wypraw.

POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.

Ostatnia zmiana 2005.04.17