Apuany 2001


Przekrój Abisso Paolo Roversi

Przekrój Abisso Paolo Roversi (kliknij aby powiększyć)

Przyszedł kolejny rok i kolejny pierwszomajowy weekend. Tym razem zaledwie 3 dni urlopu dawały pełne 9 dni wolnego. Taki wolnościowy raj wręcz szkoda było zmarnować na jakieś podrygi przy napojach wyskokowych. Padła więc śmiała propozycja dlaszej wycieczki do jednej z większych jaskiń w tzw. "ciepłych krajach" tak by wiosenna aura nie zalała penetrujących podziemia wodą ze śnieżnych roztopów.

Jako śmiały cel kierownictwo wyjazdu, czyli Andrzej Poczobutt i Marcin Zamorski obrało najgłębszą jaskinię Włoch - 1250 metrowej głębokości Abisso Paolo Roversi.
Po nawiązaniu stosownych kontaktów i zgromadzeniu niezbędnej dokumentacji udało się ustalić, że istnieje tam o tej porze roku szansa zejścia poniżej magicznej granicy 1000 metrów.

Znaczna odległość do celu jak i wielkość jaskini wymusiły dalsze poszerzenie długości wyjazdu. Ostatecznie Sopocko-Częstochowska wyprawa trwała od 26 kwietnia do 8 maja, a wzięli w niej udział: Andrzej Poczobutt, Marcin Zamorski (kierownictwo), Radosław Paternoga, Dariusz Bartoszewski, Jan Poczobut, Jarosław Niekludow, Joanna Reducha, Olga Jarema i Kararzyna Derwisz.

Liczne zabiegi organizacyjne kierownictwa i starania o sponsorską pomoc zaowocowały wyposażeniem wyprawy w dwa samochody typu bus Toyota i Polonez w wersji na gaz, wiertarkę i krótkofalowy system łączności.

Po zapakowaniu wszystkich gratów ruszyliśmy z Częstochowy przez Monachium do Włoch. Już po krótkich 50 godzinach podróży stanęliśmy u podnóża Alp Apuańskich. Wbrew nazwie, góry te niewiele mają wspólnego z właściwymi Alpami. Jest to niewielki masyw odseparowany od Apeninów głęboką doliną. Leży w bezpośredniej bliskości Morza Liguryjskiego i jak twierdzą miejscowi czuć tam zapach morskiego powietrza (może rzeczywiście trochę). Najwyższym szczytem masywu jest Monte Pisanino osiągający wysokość 1946 metrów nad poziomem morza. Niewiele ustępuje mu leżący nieopodal Monte Tambura o wysokości 1890. W podszczytowej części 20 metrów poniżej grani znajduje się otwór najgłębszej jaskini Włoch - Abisso Paolo Roversi. Nie jest to jednak jedyny "tysiąc" w Apuanach. W odległości solidnego rzutu kamieniem, 200 metrów niżej w dół stoku, znajduje się otwór Abisso Saragato. Jest to duży, dwuotworowy system posiadający rozległe poziome partie i osiągający 1075 metrów głębokości. W południowej części Apuanów znajdują się dwie duże znane i licznie odwiedzane jaskinie: Abisso Olivifer (-1215) i słynny Complesso del Monte Corchia (Fighiera-Corchia) głęboki na 1190 metrów (część korytarzy tego systemu jest obecnie przygotowywana do udostępnienia dla masowego ruchu turystycznego. Poza listą tysięczną znajdują się Sist. Pinelli-Pianone-Paleri (-964), Abisso dello Gnomo (-925), Abisso dei Draghi Volanti (-880) i inne mniejsze.

Lago di Vagli - u podnóża rejonu działania

Lago di Vagli - u podnóża rejonu działania

Jak widać te niewielkie góry (rozmiaru podobnego do Tatr Zachodnich) to istne jaskiniowe Eldorado. Charakterystyczny rys krajobrazu dopełniają liczne tu kamieniołomy słynnego marmuru, które dosłownie "zjadają" co drugą górę. Ich obecność, poza degradacją krajobrazu ma jednak swoje zalety. Podczas tysięcy lat ich istnienia powstała sieć dróg pozwalająca samochodem terenowym dojechać prawie wszędzie, co znacznie upraszcza dotęp i transport do jaskiń.

Widać przy tym jak wpływa to na specyfikę działania tutejszych grotołazów. Prowadzone tu akcje "weekendowe" pozwalają skupić energię na działalność wewnątrz jaskiń, bez tracenia sił i środków na wielogodzinne podejścia do otworów i na całą tą biurokrację, która tak skutecznie zatruwa życie w Tatrach. Pozwala to na działanie w ramach weekendu (w zaporęczowanych jaskiniach) na głębokości nawet 1000 m, choć główny ciężar eksploracji skupia się płycej, tam gdzie można zdziałać coś w ciągu dwu lub trzydniowych biwaków (tak to przynajmniej wynika z naszych obserwacji).

Niestety już na miejscu po naszym przyjeździe okazało się, że pogoda spłatała nam psikusa. Co prawda ostatnia zima należała do wyjątkowo łagodnych, ale akurat tydzień przed naszym przyjazdem Apuany przykryła gruba warstwa śniegu i marzenia o "suszy" w jaskini rozwiały się. Podczas pierwszej próby wejscia, niezwykle silny deszcz podziemny w pierwszych studniach spowodował, że nabraliśmy przekonania o niecelowości dalszych prób. Postanowiliśmy zmienić cel na nieodległą i nieco płytszą jaskinię Abisso Saragato, gdzie jak wynikało z dokumentacji i zapewnień Włochów nawet w najgorszą pogodę można osiągnąć biwak na -900 (dno tej jaskini, to wyjątkowo mokre ciągi).

Otwór Abisso Saragato

Przekrój Abisso Saragato

Otwór Abisso Saragato Przekrój Abisso Saragato (kliknij aby powiększyć)

Grupa w Komplecie

Grupa w Komplecie
Jednak wkrótce znów zmienilismy plany. Zanim udało nam się znaleźć otwór Saragato w terenie, spotkaliśmy grupę gospodarzy wracającą z biwaku z Abisso Paolo Roversi. Jak twierdzili, ilość wody w jaskini nie była wcale duża (może jak na ich standardy), a ciągi poniżej pierwszych studni coraz suchsze. Za ich radą ruszyła do tej jaskini nasza dzielna ekipa poręczująco - zwiadowcza. Celem akcji było określenie warunków wodnych w najgłębszej studni jaskini (18-tej na świecie) 310 metrowej Mandini i poniżej, gdzie wpada ciąg wodny z Polskich Partii, gdyż o tej porze roku nikt tam wcześniej nie był.

W czasie długiej, 24 godzinnej akcji udało się naszym dzielnym napieraczom zaporęczować i zjechać do dna 310 metrowej studni na głębokość ok. 700 metrów. Ilość wody ich zdaniem umożliwiała zjazd, choć spadający całą wysokość studni obfity wodospad skuteczni ogłuszał i obrzucał wodnym pyłem. Poręczowanie studni zajęło około 8 godzin w czym w istotny udział miał koniec energii w akumulatorze wiertarki, która miast 100 otworów nawierciła ledwie kilkanaście.

Naciek - sybol jaskini Postojnej

Naciek - sybol jaskini Postojnej

Kolejnym etapem było założenie biwaku w suchej części jaskini na głębokości ok. 400 m. Kolejny atak dotarł do głębokości 750 metrów. Niestety już w kolejnej po Mandini studni Mandingo spadał w linii zjazdu wodospad. Na jej dnie zaś słychać było potężny huk wody wypływającej zarówno z ciągu głównego, jak i z bocznych partii. Tutaj podjęliśmy decyzję o przerwaniu ataku w dół. Dużą ilość wody uzupełniał brak sensownych starszych punktów, które można by wykorzytstać do zjazdu, a wykonywanie wahadeł aby uciec od wody mając na wyposarzeniu zaledwie ręczną spitownicę, zajęło by pewnie długie tygodnie.

Rozpoczęliśmy odwrót, wyciągając z jaskini sporą ilość sprzętu zwiezioną z myślą o znacznie większych głębokościach. Decyzja o powrocie okazała się słuszna. Na powierzchni już na trwałe zepsuła się pogoda, a i ilość wody w jaskini rosła wyraźnie z godziny na godzinę. Normą stało się wylewanie wody z kaloszy po wymałpowaniu kazdej studni.

Podczas wychodzenia miało miejsce ciekawe wydarzenie. Otóż wiedziony dziwnym kaprysem, po drodze do Włoch kupiłem oryginalne strzemiono (stópkę) z taśmy firmy Petzl. Jakież było moje zdziwienie, kiedy podczas drugiej akcji w jaskini pękło z hukiem podczas normalnego wychodzenia. Niby strzemiono to rzecz pomocnicza, jednak jak działa na psychę pękający w dużej studni sprzęt firmy której posiadamy większość wyposażenia, łatwo się domyślić.

  Po wycofaniu sprzętu z jaskini rozpoczęliśmy powrót do Polski. Niestety deszcz padał już niemal nieustannie. Chcąc wykorzystać naszą obecność w tych dalekich stronach po drodze odwiedziliśmy Pizę i Słowenię, gdzie "naszym łupem" padła słynna (turystyczna) jaskinia Postojna. Jaskinia ta zrobiła na nas duże wrażenie ze względu na jazdę kolejką (około 30 km na godzinę) pomiędzy naciekami i częściowo w sztolniach rodem z lunaparku i ze względu na możliwość obejrzenia na żywo słynnych odmieńców jaskiniowych, które trzymają tam w baseniku.

Dariusz Bartoszewski

PS: Serdecznie dziękujemy firmie BASMAC za udostepnienie wyprawie samochodu.


Pierwszy z kamieniołomów w okolicy   Bus idzie do góry
Pierwszy z kamieniołomów w okolicy
 
Bus idzie do góry
W drodze do jaskini - otwór pod granią po lewej   Piękne marmury z Apuanów
W drodze do jaskini - otwór pod granią po lewej
 
Piękne marmury z Apuanów
Widok z grani koło jaskini na morze Liguryjskie   Zejœcie (zjazd) do jaskini.
Widok z grani koło jaskini na morze Liguryjskie   Zejście (zjazd) do jaskini.
Widok na obóz i wioskę Garfigliano   Otwór Abisso Paolo Roversi
Widok na obóz i wioskę Garfigliano   Otwór Abisso Paolo Roversi
Biwak na -380   Retransport
Biwak na -380   Retransport
W jednej ze studni   Do góry!
W jednej ze studni   Do góry!
Wracamy, tunej koło kamieniołomu   Właœciwa osoba na właœciwym miejscu.
Wracamy, tunej koło kamieniołomu   Właściwa osoba na właściwym miejscu.
Zwiedzamy zabytki   Zamek Predjamski (przed jaskiniš) - Słowenia
Zwiedzamy zabytki   Zamek Predjamski (przed jaskinią) - Słowenia
Przed otworem jaskini Postojnej   Na stacji kolejki w jaskini.
Przed otworem jaskini Postojnej   Na stacji kolejki w jaskini.

POWRÓT WYŻEJ: tutaj możesz wrócić do spisu wypraw.

POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.

Ostatnia zmiana 2001.05.16