Wiktor Bolek
Zalane podziemia tworzą specyficzne środowisko, które człowiek stara się penetrować, pomimo
jego niedostępności. Jeżeli podwodne korytarze powstały w sposób naturalny -
to mamy do czynienia z jaskinią. Wtedy celem penetracji jest eksploracja nowych miejsc,
w których nikt jeszcze przedtem nie był, a mimo to istota ludzka jest w stanie do nich
dotrzeć. W nurkowaniu jaskiniowym można wyróżnić dwa podejścia. Pierwsze z nich to
pokonywanie syfonów (sump diving) - zalanych fragmentów korytarzy w wypełnionej
powietrzem jaskini w celu dotarcia do kolejnych suchych ciągów. Drugie to tzw.
nurkowanie w źródłach (spring diving), gdy nie zachodzi konieczność pokonywania
suchej jaskini. Tutaj celem samym w sobie jest poznawanie podwodnego labiryntu.
Zalane korytarze mogą również powstawać w wyniku działalności człowieka, np.
w opuszczonych kopalniach czy budowlach hydrotechnicznych. Można tu również wymienić
nurkowania na wrakach. Przy nurkowaniu w zalanych sztucznych obiektach nie można mówić
o eksploracji w takim sensie jak w jaskiniach. Jednak te obiekty mogą mieć walory
szkoleniowe bądź rekreacyjne.
Nurkowanie w tych wszystkich omówionych miejscach ma podobny charakter i wymaga odmiennego
podejścia niż nurkowanie na wodach otwartych. W niniejszym opracowaniu zostaną omówione
jedynie te aspekty, które w sposób istotny różnią się od standardowego podejścia.
W zalanych podziemiach występuje szereg niebezpieczeństw, których musimy unikać stosując
odpowiedni sprzęt i technikę poruszania się.
Przede wszystkim w tym środowisku strop korytarza znajduje się pod wodą. Stąd też nie ma
możliwości awaryjnego wynurzenia się bezpośrednio na powierzchnię. Implikuje to o wiele
bardziej rygorystyczne podejście do zasad bezpieczeństwa: układy podtrzymujące
życie musza być zdublowane.
W zalanym korytarzu bardzo łatwo można stracić orientację, zwłaszcza że woda może
ulec bardzo łatwo zmąceniu. Drogę powrotu zawsze musi wskazywać poręczówka.
Pod wodę zabieramy ograniczona ilość powietrza, która limituje czas nurkowania. Przed
wyczerpaniem się powietrza musimy zdążyć powrócić do punktu wyjścia. Dlatego też
stosujemy regułę jednej trzeciej (patrz planowanie ilości powietrza).
Profil nurkowania jest określony przebiegiem korytarza. Nie możemy uniknąć zejścia
na dana głębokość. Musimy dostosowywać prędkość poruszania się do wymogów dekompresji.
Rozwiązaniem tego problemu jest precyzyjne planowanie dekompresji i stosowanie odpowiednich
mieszanek oddechowych.
Pokonywany korytarz może być bardzo wąski, tak że przepłynięcie będzie wymagało
przeciskania się pod woda. Takie miejsca nazywamy zaciskami. Przed wejściem w taki
zacisk należy na chłodno przemyśleć sytuacje, aby nie ulec zaklinowaniu czy wpadnięciu
w panikę.
W komorach miedzy syfonami mogą znajdować się trujące gazy jak: CO, H2S powstające w
wyniku rozkładu substancji organicznych. Natomiast tlen mógł zostać zużyty przez poprzedników.
W przypadkach wątpliwych należy badać stężenie gazów odpowiednimi indykatorami. Dotyczy to
zwłaszcza starych sztolni.
W zalanych korytarzach może występować silny prąd. Zjawisko to nasila się w zwężeniach
przekroju. W takiej sytuacji nie należy rozpoczynać nurkowania z prądem, gdyż powrót może
być utrudniony bądź nawet niemożliwy.
Kolejne niebezpieczeństwo stanowią osuwiska luźnych kamieni, które w wyniku ingerencji
płetwonurka mogą odciąć drogę odwrotu. Z taka sytuacja można się spotkać podczas
eksploracji. Należy wtedy ocenić stabilność takiej struktury biorąc pod uwagę kierunek prądu
(rys. 1).
Ze względu na fakt, że nurkując w podziemiach nie można natychmiast wynurzyć się, każdy
element aparatu umożliwiający oddychanie musi być zdublowany. Podstawowym wyposażeniem każdego
płetwonurka jaskiniowego są: dwie oddzielne butle o jednakowych pojemnościach, dwa automaty
o stopniach rozdzielonych z manometrami. W przypadku awarii jednego elementu w aparacie
(np. zaworu w butli) drugi niezależny zestaw powinien wystarczyć na powrót. To wymaganie
zostało sformułowane przez Komisje Nurkowania Jaskiniowego Międzynarodowej Unii Speleologii
i wynika z analizy setek wypadków nurkowych. Zastosowanie pojedynczej butli z tzw. złączką
"speleo" i dwoma automatami jest niedopuszczalne, gdyż nie jest spełnione wymaganie co do
zdublowania całego układu.
Zawory butli powinny posiadać osłony, które najlepiej jest wykonać z grubej nierdzewnej blachy.
Pozwala to uniknąć przypadkowego uszkodzenia bądź odkręcenia zaworu w czasie transportu i
samego nurkowania.
Butle mogą być zamocowane albo standardowo na plecach bądź po bokach w zależności od
charakteru przewidywanego nurkowania. Ten drugi rodzaj mocowania ułatwia przechodzenie ciasnych
miejsc. Wtedy butle w połowie swej wysokości przypięte do pasa biodrowego a osłona zaworów
do pętli piersiowej. W ten sposób butla jest zamocowana w miarę stabilnie wzdłuż ciała a
zawór jest chroniony pod pachami płetwonurka.
Drugie stopnie automatów powinny być przypięte do gumowej linki założonej na szyję.
Zapobiega to zaplątywaniu się automatów i ułatwia ich odnajdowanie w stresowych
sytuacjach. Musimy zapewnić sobie możliwość łatwego odpięcia automatu od gumki. Można
zastosować małe karabinki lub zatrzaskowe klamerki.
Istotnym zagadnieniem jest wyrównywanie pływalności. Najczęściej wykorzystuje się do tego
kamizelkę typu jacket. Kamizelka typu chomonto zabiera zbyt dużo przestrzeni z przodu
płetwonurka i utrudnia manewrowanie sprzętem. Kamizelkę należy również zabierać do kombinezonu
suchego, aby w przypadku jego rozdarcia nie utrącić zdolności do kontrolowania pływalności.
W ciasnych jaskiniach, gdzie użycie jacketu jest niepraktyczne można stosować
inne rozwiązania. Jednym z nich jest szczelny worek zakładany na plecy pod zestaw butlowy.
Montuje się do niego inflator i zawory nadmiarowe. Taka kamizelka nie zwiększa oporów
ruchu płetwonurka. Modyfikacja tego pomysłu jest przyklejenie na plecach kombinezonu drugiej
warstwy neoprenu, przez co uzyskuje się również określona przestrzeń wypornościową.
Kolejnym istotnym elementem wyposażenia płetwonurka jaskiniowego jest oświetlenie. Zabieramy
zawsze co najmniej dwie latarki o czasie świecenie dłuższym od planowanego nurkowania.
Mocujemy je na kasku za pomocą gumek przełożonych przez otwory. Zapewnia to łatwość zakładania
oraz elastyczność mocowania. Używamy wodoszczelnych latarek o możliwie małej średnicy i
możliwie dużej mocy. Zastosowanie dużych latarek z wielkimi lustrami mija się z celem, gdyż
są nieporęczne, drogie i mogą łatwo ulec zniszczeniu. Latarki o dużej mocy 20 W - 50 W
najlepiej jest wykonać we własnym zakresie na bazie żarówek halogenowych na 12V. Do zasilania
stosuje się ołowiane akumulatory żelowe, które zakłada się na pasie jak ciężarki. Akumulator
łączy się z latarka osobnym przewodem. Jako światło awaryjne można wykorzystywać tzw. świecące
ampułki (light stick). Jest to plastykowa ampułka, w której po złamaniu następuje mieszanie
dwu substancji. W wyniku reakcji chemicznej otrzymujemy silne źródło światła na kilka
godzin. Może się to okazać bezcenne przy oczekiwaniu na pomoc w komorze miedzy syfonami.
Niezbędnym przyrządem pomiarowym jest kompas. Rejestrowanie azymutów znacznie ułatwia
orientacje, a w przypadku zgubienia poręczówki pozwala na określenie kierunku powrotu.
Gdy przebieg korytarza jest skomplikowany, to warto zabrać plastykowa tabliczkę z ołówkiem do
notowania azymutów i informacji o charakterze korytarza (rys. 3).
Zabieramy również komputer nurkowy bądź zestaw : głębokościomierz, zegarek i tabele
dekompresyjne. Jest to taki sam sprzęt, jaki używa się na wodach otwartych. Warto jednak
mięć dwa rożne głębokościomierze i zegarki. W przypadku awarii jednego z nich nie
będziemy pozbawieni ważnych informacji (np. komputer może się nie włączyć).
Istotna zmiana w stosunku do standardowego wyposażenia jest to, że zamiast noża używa się
ogrodniczego sekatorka (rys. 4). Do poręczowania syfonów mogą być użyte rożnego rodzaju
linki nie wyłączając kabla telefonicznego. Sekatorek jest takim narzędziem, które pozwala na
przecięcie ruchem jednej ręki dowolnej poręczówki. Wykonanie tej samej operacji za pomocą
noża jest o wiele bardziej kłopotliwe. Sekatorek umieszczamy w pochwie po wewnętrznej
stronie przedramienia, tak aby można go było wyciągnąć za pomocą jednej ręki.
Poręczówkę pod wodą transportujemy na kołowrotkach. Istnieje wiele rodzajów konstrukcji
kołowrotków. Niektóre z nich pokazano na rysunku 5. Kołowrotek powinien zapewniać możliwość
nawijania węzłów znajdujących się na linie, blokowania bębna, zapobiegać spadaniu luźnych zwojów.
Do przyczepiania i mocowania rożnego rodzaju elementów wyposażenia wykorzystuje się gumki
uzyskane z pocięcia dętek samochodowych (rys. 6). Służą one miedzy innymi do zabezpieczania
płetw w przypadku zerwania paska. Płetwę przywiązuje się sznurkiem do gumki, którą z kolei
zakłada się na nogę. Te gumki pozwalają również na wygodny transport płetw przy pokonywaniu suchych
odcinków miedzy syfonami. Gumkę podciąga się na wysokość uda i wkłada
się pod nią pióro płetwy. Można w ten sposób iść mając ręce wolne.
Ze względu na łatwość stracenia orientacji w syfonie musi być poprowadzona poręczówka, która
zapewni nieprzerwane połączenie pomiędzy dowolnym punktem osiąganym podczas nurkowania a
powierzchnią.
Będąc pod wodą, trzeba poruszać się możliwie powoli i bez wysiłku. Linkę należy trzymać po
stronie pozostawiającej nurkowi jak najwięcej przestrzeni (rys. 2). Prowadzi się ja za pomocą
wyciągniętego ramienia, utrzymując ja jak najdalej od sprzętu, w który może się zaplątać.
Na poręczówce pod żadnym pozorem nie wolno się podciągać. Z palców wskazującego i kciuka
tworzymy zamknięty pierścień (jak przy znaku OK), który przesuwamy po lince nie dotykając jej.
Do utrzymania fizycznego kontaktu z linka można wykorzystać mały palec.
Niezależnie od widoczności wzrok jest najlepszym ze zmysłów, wobec tego należy
rejestrować i zapamiętywać wszystkie możliwe informacje o charakterze korytarza w celu
ułatwienia sobie bezpiecznego powrotu. Należy oglądać się, poruszając głową w obydwie strony,
i obserwować wszystkie charakterystyczne punkty. Zapisywany na tabliczce główny kierunek stanowi
kluczową informację w wypadku zgubienia poręczówki. Należy to robić regularnie przy każdym
markerze długości, szczególnie wtedy, gdy poręczuje się lub gdy, poruszanie się jest trudne.
Poruszanie się wzdłuż spągu jest najbardziej efektywne, jako ze strop i ściany mogą mieć
skomplikowany charakter w wyniku obecności kotłów eworsyjnych i poprzecznych szczelin. Spąg
jest pełen użytecznych punktów nawigacyjnych. Naniesione osady wykazują pofałdowanie, co wraz
z kierunkiem poruszania się cząsteczek w wodzie, wskazuje kierunek przepływu wody. Neutralna
pływalność i dobra samokontrola pozwalają na uniknięcie zbyt bliskiego kontaktu z osadami.
Złoża otoczaków mogą sugerować zmianę kierunku przepływu wody lub wznoszenie się lub opadanie
korytarza.
Przy złej widoczności, lepiej jest poruszać się wzdłuż jednej ściany, zwracając przy tym
uwagę na zniżanie się. Tutaj zmysł dotyku i równowagi będzie ważniejszy od wzroku. Jeżeli to
możliwe, należy trzymać poręczówkę dwoma rękami, wtedy dzięki zmysłowi równowagi można
zarejestrować zmianę kierunku czy głębokości. Bardzo ważne jest ciągle patrzenie się naprzód,
zanim zmącona przepłynięciem woda dogoni płetwonurka i całkowicie zniszczy widoczność.
O wiele groźniejsza utrata orientacji może mieć miejsce, gdy poręczówka została źle ułożona,
jako ze luźne zwoje liny mogą wsunąć się: w niska cześć korytarza, pomiędzy duże
kamienie, lub oplątać płetwonurka. Należy zawsze zapobiegać powstawaniu odcinków z luźną
poręczówką, poprzez stabilizowanie jej tak często, jak to tylko możliwe. Duża liczba punktów,
ż linka będzie biegła sztywno i nie przemieści się w niebezpieczne miejsca.
Trzeba zawsze mieć pewność, że pozostawiona z tyłu w każdej sytuacji prawidłowo wskaże drogę
powrotna. Przy złej lub zmniejszonej widoczności zawsze istnieje tendencja do
poruszania się blisko linki, a jeśli ona tym czasem zdryfowała w niska część, to powstaje
chęć dalszego przeciskania się wzdłuż niej. O ile nie jest to dobrze znany i opisany
zacisk, to należy unikać takiego postępowania. Dobre zapamiętanie drogi pozwala płetwonurkowi
uniknąć na uniknięcie takich błędów. Najlepszym sposobem ominięcia niskich odcinków jest
zaporęczowanie ich dookoła.
Jednak jeśli już utknąłeś w ciasnym miejscu - użyj wyciągniętego ramienia (jak
ślepy człowiek laskę) i wymacaj najszersze przejście, próbując najpierw jedno ramie a potem drugie.
Często zdarza się zareagować zbyt nerwowo, gdy kask uderza niespodziewanie w strop - co
sugeruje początek obniżającego się odcinka. Nie należy od razu nagle odpływać w jedna ze stron.
Należy spłynąć na dno, popatrzeć na boki i delikatnie pójść naprzód, by zobaczyć czy
sytuacja nie poprawia się. Mógł to być tylko pipant wystający ze stropu!
Skrzyżowania poręczówek mogą być bardzo mylące w jaskini nieznanej płetwonurkowi.
O ile nie jest to ewidentne, należy oznaczyć drogę powrotną (za pomocą odpowiedniego
markera), który będzie można zobaczyć lub wyczuć w drodze powrotnej. Należy odczytać
wskazanie kompasu i zapamiętać kolory poręczówek. Francuzi stosują jeszcze jedno rozwiązanie.
W sytuacji, gdy w bocznym ciągu nie przebywa żaden płetwonurek, to odwiązują połączenie.
Ekipa wpływająca tam dowiązuje boczna linkę do głównego ciągu i za pomocą jej końcówki określa
kierunek wyjścia (rys. 7).
Komory powietrzne mogą być równie mylące, gdy droga w obie strony wygląda tak samo.
Wypłynięcie nad wodę może spowodować nieuzasadniony wzrost pewności siebie. Wystarczy, że nurek
obróci się parę razy przy wykonywaniu jakiejś czynności i może zgubić drogę powrotu.
Należy tu podkreślić konieczność znajomości azymutu.
Planujemy, że podczas nurkowania przeznaczymy taka sama ilość powietrza na penetrację, powrót
i rezerwę. Taki podział określa się mianem reguły jednej trzeciej. Płetwonurek musi bezwzględnie
zakończyć penetracje, gdy ciśnienie w butli osiągnie 2/3 początkowej wartości. Nie wolno
zapomnieć o rezerwie ostatnich 20 bar, gdyż ich wykorzystanie jest wątpliwe (wzrastają
opory oddechowe, a w niektórych automatach występuje ciągły wypływ, np. Poseidon Jetstream).
O tę wartość należy pomniejszyć ciśnienie początkowe przed zastosowaniem reguły 1/3.
Podczas nurkowania powietrze musi być tak rozmieszczone, aby bezpieczna rezerwa była dostępna w przypadku awarii dowolnego elementu w jednym z zestawów. Wobec tego użycie
pojedynczego zestawu butlowego jest wykluczone. Bezwzględnie należy oddychać naprzemiennie z każdego z automatów (zużywając po 10 bar za każdym razem). Pozwala to rozdzielić zużycie powietrza miedzy butle i na bieżąco sprawdzać poprawność działania automatów.
Przykład:
Awaria automatu nastąpiła w najbardziej odległym miejscu podczas penetracji. Przed wyruszeniem mieliśmy dwie butle 9 litrowe napełnione do 200 bar.
początkowa ilość powietrza : 18 x 200 = 3 600 lu
rezerwa końcowa : 18 x 20 = 360 lu
ilość powietrza na penetracje : (3 600 - 360) / 3 = 1 080 lu
Ilość powietrza potrzebnego na drogę powrotna jest mniej więcej równa ilości zużytej podczas
penetracji, czyli 1080 lu. Jeżeli awaria wydarzy się w najodleglejszym punkcie, to zawsze
zostanie 2/3 powietrza z drugiej butli i rezerwa końcowa, czyli razem : 1 260 lu = 1 800 -
( 1 080 / 2).
Jeżeli mamy za mało powietrza na pokonanie całego zalanego odcinka, to można zabrać dodatkowa
butle, która zostawimy w depozycie. To dodatkowe powietrze wykorzystuje się następująco: 40%
na penetracje, 40% na powrót i 20% w rezerwie. Butla depozytowa nie może być zbyt duża. Jej
wielkość wynika z zasady, ze 1/3 powietrza głównego (rezerwa główna) musi być większa od 40%
depozytu. Podczas penetracji najpierw oddychamy z butli depozytowej i zostawiamy ja w
momencie, gdy zużyjemy 40% powietrza. Na zostawienie depozytu należy wybrać takie miejsce
na spągu gdzie nie ma osądów. Butle należy położyć na dnie i przypiąć do poręczówki karabinkiem.
Jeżeli poręczówka biegnie nad dnem to używamy krótkiej linki łączącej butle z karabinkiem. Nie
wolno wieszać butli na poręczówce. Przed opuszczeniem depozytu należy zakręcić zawór i
zostawić automat z tej strony, z której będziemy potem wracać. Użycie butli depozytowych
prowadzi zwykle do długich nurkowań wymagających dekompresji. Stąd warto przewidzieć
kolejna butle na dekompresję.
Zalane korytarze poręczujemy rozwijając linkę z kołowrotka. Przed nurkowaniem linka
musi być odpowiednio przygotowana. Należy umieścić na niej markery określające odległość
oraz kierunek do wyjścia.
Pierwszy punkt zakładamy zawsze powyżej poziomu wody, w takim miejscu by nigdy nie mógł być zalany. Należy go solidnie przywiązać. Użycie gumki jest wykluczone. Przy poręczowaniu trzymamy kołowrotek w jednej ręce. Przyczepiamy go sobie zakładając gumkę na nadgarstek, tak aby w żadnej sytuacji nie strącić z nim kontaktu. Rączka musi być tak skonstruowana, aby umożliwiała kontrolowanie obrotów bębna za pomocą jednego z palców. Dzięki temu poręczówka będzie prowadzona sztywno i będziemy mieli wyczucie kierunku.
Najprostszym sposobem stabilizowania poręczówki jest zakładanie gumek na kamienie czy występy skalne, tak jak to pokazano na rysunku. Gdy nie ma takiej możliwości zostawia się ciężarek ołowiany, który specjalnie w tym celu wzięliśmy (rys. 8). Jednak jest to o tyle niekorzystne, że zmienia się nam pływalność. Poręczówkę należy układać tak, by zostawić jak najwięcej przestrzeni dla płynących wzdłuż niej płetwonurków.
Poszukiwanie zgubionej poręczówki. W tej sytuacji należy zastabilizować na dnie linkę z
kołowrotka, przepłynąć kilkanaście metrów w kierunku przypuszczalnego wyjścia, zablokować
kołowrotek i przemieścić się po obwodzie korytarza W wyniku tego manewru linka z
kołowrotka musi owinąć się wokół poręczówki. Następnie zwijając linkę z powrotem na
kołowrotek musimy na nią trafić. Po odzyskaniu poręczówki musimy jeszcze określić kierunek
powrotu. Do tego wykorzystuje się kompas i zapisywane podczas penetracji na tabliczce azymut
(rys. 9).
Najtrudniejszą czynnością jest wycinanie się po zaplataniu się w poręczówkę. Istota
tego manewru polega na tym, by nie nastąpiła utrata ciągłości ani zmiana naciągnięcia
linki łączącej nas z powierzchnia. Po stwierdzeniu, że musimy nieodwołalnie wycinać się należy
(rys. 10) :
Nurkowanie w zalanych korytarzach jest bardzo złożoną konkurencją. Wymaga dobrze przystosowanego sprzętu. Płetwonurek musi być przygotowany do działania w stresowych sytuacjach i oswojony ze specyfiką środowiska.
POWRÓT WYŻEJ:
tutaj możesz wrócić na stronę szkolenia.
POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ:
tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.