Schronisko Kubusiowa Jama

 

DŁUGOŚĆ:           ok. 2 m.
DENIWELACJA:       niewielka.
WYSOKOŚĆ OTWORÓW:  ok. 135 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORÓW: Dolina Raduni, Żukowo, woj. pomorskie.

Skałka i znajdująca się w niej Kubusiowa Jama od frontu.PODSUMOWANIE: Niewielkie schronisko w zlepieńcu, ciekawostka geomorfologiczna. W terenie w którym lite skały są czymś pospolitym, zapewne nie zwróciłoby niczyjej uwagi. Bo też i trudno wyobrazić sobie jeszcze mniejszych rozmiarów schronisko. Blok zlepieńca w którym się ono znajduje jest również zwiastunem istnienia w jego bliskiej okolicy, bądź to szczątków zniszczonych wydobyciem płyt i kolumn zlepieńca (na wschód), lub też dopiero co odsłoniętych, a być może i nienaruszonych pokładów tej skały (na zachód od schroniska).

OPIS SCHRONISKA: Ciasny otwór wejściowy o kształcie nieregularnej ósemki znajduje się u podnóża bloku zlepieńca o wysokości ok. 1,5 m. Przechodzi on natychmiast w trójkątną, niską salkę o dnie wznoszącym się nieco pod górę. Na prawo, pod stropem widać niewielki otwór na zewnątrz. Na wprost z salki prowadzi, równie małej średnicy, niedostępny korytarzyk w głąb wzgórza - nora zwierzęcia. Salkę z lewej zamyka osuwisko żwirowe. Żwir wysypuje się tu z głębi wzgórza, spod płyty zlepieńca. Na wprost i po lewo ściana zbudowana jest z gliny i humusu przemieszanego z rumoszem. Materiał ten dostaje i osypuje się tu z zewnątrz w postaci dużych grud, przykrywając obecnie większą część namuliska. Roślinność nie występuje. Schronisko zamieszkiwało do niedawna jakieś zwierze, drapieżnik - najprawdopodobniej lis. Zawsze suche namulisko nie zachowywało nigdy jego czytelnych tropów, uniemożliwiając jednoznaczny osąd w tej sprawie.

Jakub przeciska się do wyjścia.HISTORIA POZNANIA: Odsłonięcie wychodni skalnej nastąpiło zapewne w wyniku wydobycia żwiru na potrzeby budowy mostu i szlaku kolejowego przebiegającego nieopodal, oraz regulacji drogi przebiegającej poniżej w latach 30-stych ubiegłego wieku. Na skalny ostaniec w zboczu skarpy i znajdującą się w nim nyżę, pierwszy zwrócił uwagę w 1989 r. Jacek Stachnik. Choć miejsce to było mu (i nie tylko jemu) znane od dzieciństwa, dopiero wizyta w Mechowie i nad jeziorem Lubygość uświadomiły mu, że ma do czynienia ze skałą pochodzenia naturalnego. Do tej pory uważał że są to betonowe pozostałości fundamentów jakiejś budowli. W tym samym roku Jacek Stachnik i Jan Kuptz dokonują szczegółowych oględzin tego miejsca znajdując w okolicy wiele (7) ukrytych w trawie, płytkich wychodni skalnych zbudowanych z tego samego materiału skalnego na odcinku o długości 70-80 m. Samą nyżę, ze względu na niemożność wciśnięcia się do środka osoby dorosłej oraz z obawy o spotkanie się z zębami jej mieszkańca, obmierzono z zewnątrz jedynie przy pomocy stolarskiej metrówki. Na podstawie wieloletnich obserwacji można stwierdzić, iż regularnie jest odwiedzana przez zwierzęta. Zawsze oczyszczana z kamieni i urobku, który świeży i w niewielkich ilościach, znajdowano przed jej otworem. Latem 2000 roku namulisko w otworze i salka leżąca za nim zostało mocno rozkopane i obniżone (być może przez puszczane luzem okoliczne psy), z otworu zionęło padliną. Do chwili obecnej nie odnotowano śladów ponownego zasiedlenia przez zwierze. Jesienią z powodu tegoż podkopu doszło do obrywów wschodniej ściany, zbudowanej z rumoszu, gliny i humusu, w wyniku których poziom namuliska wrócił do normy a za to powstał nowy, 20 cm średnicy  otwór wyprowadzający na zewnątrz, usytuowany na wysokości stropu. W lutym 2001 roku  do wnętrza nyży przeciska się pięcioletni Jakub Kuptz. Z tego tez powodu schronisko nazwano jak wyżej. Wykonaną dokumentację fotograficzną i opis wraz z próbką materiału skalnego przesłano Janowi Urbanowi wiosną 2001 r. do analizy morfologicznej skały - potwierdziła ona naturalne jej pochodzenie. W tym samym czasie Dariusz Bartoszewski sporządził szkic schroniska.

BIBLIOGRAFIA:


POWRÓT WYŻEJ: tutaj możesz przejść do listy jaskiń Pomorza Gdańskiego.

POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.

Ostatnia zmiana 2002.04.06