Mowia o nas, szkoda, ze nie do nas


Cos drgnelo, nasza strona zaczyna dzialac. Tu i uwdzie dalo sie slyszec nowinki, ze nas czytaja. (TPN, Harnas, Australia itp) Niestety, nikt nie przejal sie apelem zawartym na naszej stronie we wstepniaku. Ta strona nie ma byc (w naszym zamierzeniu) tylko do czytania, lecz rowniez do pisania. Funkcjonowanie sieci ma to do siebie, ze umozliwia sprawny przeplyw informacji nie w jedna, lecz w obie strony, a czytelnik moze w prosty sposob ingerowac w publikacje i stac sie ich wspolaltorem (virtuality).
Mozna by przyrownac sytuacje reakcji srodowiska grotolazow na nasza strone do sceny z wyswietlanego kiedys w telewizji serialu "Sekretny dziennik Adriana Mole'a" kiedy to ojciec rodziny dostal nowa prace przy sprzataniu starych dokow. Zona spytala go czy sobie poradzi, bo byla to praca ciezka. Na to maz odparl, ze chyba tak, bo w koncu ma do pomocy brygade mlodziezowa. W nastepnej scenie mozna bylo zobaczyc ojca przewalacego na dnie doku jakies ciezkie graty, ktora to prace dopingowala zlosliwymi okrzykami brygada mlodziezowa siedzac nieopodal na murku i spozywajac piwo. Tak samo czlonkom SKTJ zdazylo sie juz uslyszec kilka pretensji i uwag odnosnie naszej strony w roznych, z reguly lokalowych okolicznosciach, zas nasz e-mail, gdzie spodziewamy sie znalezc pomoc, lub chocby konkretna, konstruktywna krytyke milczy jak zaklety. Hej ! Obudzcie sie ! Razem bedziemy silni, osobno kazda inicjatywa musi pasc.

Dariusz Bartoszewski


POWROT WYZEJ: tutaj mozesz wrocic do spisu artykulow.

POWROT NA STRONE GLOWNA: tutaj mozesz wrocic na strone tytulowa.

Ostatnia zmiana 1996.03.02