Tegoroczne odkrycia w Przemkowych Partiach

W ostatnim sezonie zimowym (2000/2001) odbyły się w Przemkowych Partiach trzy biwaki, które przyniosły istotne odkrycia. Prace prowadzono dwutorowo: w rejonach położonych najniżej i najwyżej w tej części jaskini. W dolnej części eksploracja skupiła się na kopaniu. Podczas dwóch pierwszych biwaków (13-15 stycznia i 10-12 luty) Marek Wierzbowski i Stefan Stefański przekopali częściowo zamulony korytarzyck z dna Żółtej Salki. Problem wydawał się być interesujący, ze względu na płynącą tam strugę wody, która zdawała się uciekać ze znanych partii. Niestety początkowo prowadzący w ciekawym kierunku korytarzyk zakręcił i połączył się ze znanymi Partiami Ślepych, gdzie jak słusznie podejrzewano przed pomiarami trafia część wody z Kaskad.

Kopano również w Kominie Żywej Drabiny, jednak bez większych efektów. Na trzecim biwaku (15-18 marca, Jacek Pyszka, Andrzej Poczobutt) prace zostały przerwane, kiedy to "zwaliła się na Andrzeja cała góra urobku grzebiąc saperkę i o mały włos nie zamieniając Komina żywej drabiny w Żywy grobowiec".

Ciekawsze wyniki przyniosła eksploracja na górze Przemkowych Partii, w leżących blisko 250 metrów wyżej partiach za Cueva Chieve. W wyniku wspinaczki Marka i Stefana udało się trafić do dość złożonego systemu meandrów i kominów. Omijając górą ciasnoty w jednym z meandrów, podczas ostatniego biwaku Jacek i Andrzej odkryli kontynuację. Zjechali tam jakieś 10 m i po dotarciu do małej salki z wodą trafili na drugi meander z początku zawalony wantami. Po odgruzowaniu weszli z duży, wysoki na jakieś 15-20 m i "strasznie pokręcony" meander. Po około 100 m udało się dotrzeć na dno pięknego mytego komina o podstawie w kształcie idealnego okręgu, wysokości tak znacznej, "że halogenem nie było nic widać". W górnej części meandra odnaleziono jeszcze jeden, kominek mniejszy i już nie tak regularny. Wysokość tych partii odpowida już rejonowi Wielkiej Studni.

Planowane są dalsze wizyty w Przemkowych Partiach, a nowe odkrycia trzeba jeszcze zmierzyć. Akcji nie ułatwia fakt, że do przodków robi się coraz dalej i dalej...