Strach się bać! Minirecenzja filmowa


Mijający rok anno domini 2005 dostarczył nam zaskakująco dużą dawkę filmowo jaskiniowych emocji. W połowie roku głośnym echem w światku jaskiniowym odbiła się prawie-superprodukcja o amerykańskich jaskiniowych herosach zagubionych w jaskini-gigancie w Rumunii (Jaskinia). Trochę ciszej pojawił się kolejny, dość podobny tematycznie "Zjazd" brytyjskiej produkcji. Oba filmy to oczywiście horrory (no bo niby czego spodziewać się w jaskini jak nie potworów?) i w obu przypadkach rzecz dzieje się podczas akcji jaskiniowej przeprowadzonej przez grotołazów (w odróżnieniu od wielu innych filmów, w których jaskinie pojawiają się, lecz bohaterowie grotołazami nie są, np holenderski "De Grot" z roku 2001). poza tym jednak filmy prezentują nieco inne podejście do tematu.


Bohaterowie "Jaskini" to supermeni, jakich amerykańskie kino mnoży do przesytu, wyposażeni w futurystyczny sprzęt. Scenariusz jest również mocno futurystyczny, brzmia tu jakieś echa "Obcego" czy może bardziej "Rzeczy" Carpentera. "Zjazd" prezentuje zdecydowanie bardziej kameralne podejście. Bohaterki filmu (Tak występują tu tylko i wyłacznie kobiety!) to 6 miłośniczek sportów ekstremalnych, (jedna odreagowuje tzw "przejścia"). Podchodzą one do akcji jaskiniowej w sposób typowy dla mentalności "team buildingowców" czy innych łowców sprawności, tzn zostawiają informację, że idą do jednej jaskini, a wybierają się do innej, najwyraźniej nie mają zapasowych baterii, dobór sprzętu na akcję jest kuriozalny, itp. Jednak jestem w stanie uwierzyć, że taka akcja jaskiniowa mogłaby mieć miejsce, pomijając oczywiście napotkane potwory, choć znowu musze przyznać, że zasugerowana ich geneza jest bez porównania bardziej prawdopodobna niż w drugim filmie. Niezrozumiałe jest też to, jak to możliwe, że jaskinia jest odkryta i publicznie znana, ale nie eksplorowana. Ogólnie "Zjazd" jest zdecydowanie bliższy realiom, choć bez przesady. przykładem może być tu podejście do sprzętu. W "Zjeździe" dziewczyny wloką za sobą jakieś niewielkie szpeje, jednak sprzętu mają stosunkowo niewiele. W "Jaskini" nie widać aby bohaterowie nosili cokolwiek, jednak w razie potrzeby okazuje się, że zawsze każdy ma przy sobie reabreather, linę, drabinę i komplet friendów.

W tym miejscu mozna postawić sobie pytanie, czy sa to filmy dobre? Niestety, nie. Obydwa są typowymi produkcjami obliczonymi na przeciętnych widzów wypożyczalni kaset wideo. Pełne nonsensów, bohaterowie są niemożliwie papierowi; widz nie jest w stanie identyfikować się z nimi na tyle, żeby przejmowac kolejnymi zgonami. Osobiście lepiej oglądało mi się "The Cave". Działo się w nim zdecydowanie więcej, był też bardziej atrakcyjny wizualnie. W "Zjeździe" irytowały mnie bezsensowne dialogi, piszczenie i wrzaski całego tego babińca (z przeproszeniem szanownych koleżanek). Poza tym wypełniające pierwszą połowę filmu atrakcje w postaci pokonywania zacisku (na oko Materna z Mannem przeniknęli by tam płynnie) czy forsowania trawersu po stropie "strzałami" z friendów połaczone z rozcinaniem ręki przy asekuracji, dla grotołazów są po prostu nudne, jeśli nie irytujące. Jednak oceny tych filmów w międzynarodowym serwisie IMDB są bardzo różne: "Jaskinia" zebrała 4.4 punkta (bardzo nisko, zwykły badziew; zacytuje koniec jednej z recenzji: "Podtytuł filmu brzmi 'są miejsca gdzie człowiek nigdy nie powinien dotrzeć' najwyraźniej każde zaciemnione kino gdzie grają 'Jaskinię' do tych miejsc należy".) Z kolei "Zjazd" uzyskał 7.4 punkta, co lokuje go z pewnoiścią wśród najlepszych horrorów w ogóle zrealizowanych (miejsce zapewne w pierwszej 60-ce najlepszych horrorów wg tego serwisu, dobrze też pisza o nim serwisowi recenzenci). Cóż najwyraźniej potwierdza to tezę, że skupienie się na prostych, ale bliskich ludziom przeżyciach jak np. atak klaustrofobii, bardziej interesuje ludzi, niż dużo wybuchów. Myślę, jednak, że znajomość dziedziny speleo obdziera "Zjazd" z magii nowości na tyle, że niejako sprowadza obie produkcje do "wspólnego mianownika".

Na koniec refleksja: oczywiście może zastanawiać po co brać do jaskini (w której trudno podejrzewać występowanie lodu - temperatura wewnątrz na krótki rękaw) czekanomłotki, jednak jesli spotkamy w jaskini potwora, jest to niezbędne narzędzie do napier... mu w łeb. Pozostaje mieć nadzieję, że filmy nie nastraszą nas na tyle, żebyśmy porzucili nasze hobby, czogo wszystkim w nadchodzącym roku życzę, jak też i sporo śmiechu podczas seansu, bo tak chyba niektóre sceny grotołaz musi odebrać ;)

D.B.

  1. Jaskinia (The Cave) USA/Niemcy 2005 reż. Bruce Hunt
  2. Zjazd (The Descent) Wielka Brytania 2005, reż. Neil Marshall

Fotosy z filmu Jaskinia:

Fotosy z filmu Zjazd:


POWRÓT WYŻEJ: tutaj mozesz przejść spisu artykułów.

POWRÓT NA STRONĘ GŁÓWNĄ: tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.