Jaskinie malowane

Czwartego grudnia w siedzibie Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej odbyło się doroczne seminarium górskie poświęcone tym razem "Górom polskim w malarstwie". Uczestnicy otrzymali przepięknie wydany i bogato ilustrowany tom zawierający wygłaszane referaty, a wśród nich Wojciecha W. Wiśniewskiego "Ikonografia jaskiń gór polskich w XIX wieku" - w domyśle obszarów gór współcześnie polskich. Autor na wstępie stwierdza, że poruszoną przez niego problematyką nikt się w zasadzie wcześniej nie zajmował, dlatego pokusił się o ogarnięcie całości ikonografii jaskiniowej powstałej w ubiegłym stuleciu. Do ikonografii zalicza mapy na których zaznaczone są jaskinie, widoki z otworami jaskiń oraz z przedstawieniem ich wnętrza, plany jaskiń, a także ryciny przedstawiające przedmioty znalezione we wnętrzu jaskiń. Pominął natomiast przedstawienia obiektów sztucznych, często zwanych "grotami" lub "jaskiniami". Artykuł zawiera omówienie kilkudziesięciu przedstawień ikonograficznych jaskiń spośród niespełna 60 do jakich autorowi udało się dotrzeć. Zainteresowanych szczegółami odsyłamy do tekstu, tu poprzestaniemy na kilku najważniejszych stwierdzeniach autora. Jaskinie gór polski w XIX wiecznej ikonografii - twierdzi - pokazywane są niezwykle rzadko. Odnotowane przez niego 58 pozycji, które określa "pełnym katalogiem" jest zadziwiająco niewielką ilością w porównaniu do jaskiniowej całej polskiej ikonografii XIX wieku (ponad 500 prac), czy choćby podobnej ikonografii dotyczącej jaskiń Ojcowa (ponad 200 prac). Ponad połowa wizerunków związanych z "górskimi" jaskiniami dotyczy Tatr - najpopularniejszym motywem jest wypływ z Wodnej pod Pisaną. Należy tu wspomnieć, że pokazuje ją litografia Kronbacha z roku 1820, nie tylko najdawniejsze znane przedstawienie jaskini tatrzańskiej, ale jedno z pierwszych przedstawień wnętrza Tatr. Kilkakrotnie pojawia się Dziura.

Bogato prezentowane są Pieniny - aż 10 pozycji. Sześć wyobrażeń dotyczy jaskiń Beskidów, dwa Gór Świętokrzyskich. Taki rozkład statystyki geograficznej autor referatu tłumaczy poznaniem gór polskich - niewątpliwie w XIX wieku najczęściej zwiedzane były właśnie Tatry i Pieniny. Trudno jednak się godzić ze stwierdzeniem autora, że przyczyną zaskakująco małej liczby wyobrażeń są problemy techniczne - na przykład brak oświetlenia, które miały uniemożliwiać artystom malowanie, a także to, że nie "potrafili przedstawić [jaskiń] w sposób atrakcyjny i satysfakcjonujący". Pewnym mankamentem, który podważa ową "kompletność katalogu" jest brak jaskiń sudeckich, co zresztą autorowi wytknął w czasie seminarium Marek Staffa. I jeszcze jedna uwaga na marginesie. Wśród wymienionych przez Wiśniewskiego wyobrażeń jest cynkotypia Wiktora Girgasa zamieszczona w nr 19 "Biesiady Literackiej" z 1899 roku przedstawiająca "Pieczarę przy Wiśle". Lokalizacja owej pieczary jest dla autora referatu zagadką, i zapewne taką pozostanie. Prywatnie mogę wysunąć hipotezę, iż może to być tzw. "Jaskinia Komonieckiego" w okolicy miejscowości Las w Beskidzie Małym, odnotowana przez tego dziejopisa żywieckiego na początku XVIII wieku, odnaleziona w 1983 roku przez Aleksego Siemionowa i opisana w jego "Ziemi Wadowickiej. Monografii turystyczno-krajoznawczej" (Wadowice 1984).

Zbigniew Ładygin

Wojciech W. Wiśniewski: Ikonografia jaskiń gór polskich w XIX wieku, [w:] "Góry polskie w malarstwie. Materiały z sympozjum" pod redakcją Wiesława A. Wójcika, str. 183-236. Kraków 1999.


O "jaskiniach malowanych"

Niedawno na tej stronie ukazał się materiał Zbigniewa Ładygina o mojej pracy na temat ikonografii jaskiń gór polskich w XIX wieku. Jest mi z tego powodu miło, ale niestety zawiera on kilka nieścisłości, więc pozwolę sobie je skorygować.

Nie było mowy o "kompletności katalogu"

Otóż po pierwsze, wbrew temu co pisze Z. Ładygin, nigdzie nie twierdziłem, że to co zarejestrowałem jest pełnym i kompletnym katalogiem takiej ikonografii. Widać niezbyt uważnie wysłuchał on moje wystąpienie, jak i przeczytał mój tekst, jako że w obydwu sytuacjach wyraźnie podkreślałem domniemaną niepełność materiału. Wygłoszony referat zakończyłem słowami, iż "wzbogacenie o kolejne pozycje dawnej ikonografii jaskiniowej przyniesie jeszcze dalsza kwerenda", zaś we wstępie artykułu podkreślałem, że w opracowaniu "uwzględniona została pełna ikonografia jaskiniowa, jaką dotąd zdołano znaleźć" oraz to, iż "ze względu na rozproszenie wymienionych materiałów ikonograficznych i niełatwą ich dostępność, a także z powodu ograniczonych możliwości prowadzenia kwerendy prezentowane tu dane, aczkolwiek będąc zapewne niekompletne, stwarzają jednak na pewno możliwość właściwego zarysowania tematu". Podobnie też w tekście nie jeden raz podkreślałem, że chodzi o ryciny te "znane nam". Zaś wstęp skończyłem słowami "za każde uzupełnienie przekazane na ręce autora lub wydawnictwa będziemy wdzięczni".

Ani śladu jaskiń u Stęczyńskiego, jak i u Bucha

Koniecznie trzeba również wyjaśnić, że wiadomości o istnieniu jaskiniowych wyobrażeń z Sudetów podane jako pewnik przez Marka Staffę w czasie sympozjum (co sygnalizuje Z. Ładygin) okazały się oględnie mówiąc "niezbyt ścisłe". W przywołanej przez niego w dyskusji książce Stęczyńskiego o Sudetach nie tylko nie ma ryciny Jaskini Riszmana na Witoszy, ale również i w tekście nie ma tam ani słowa o tej jaskini. Podobnie też we wskazanych przez M. Staffę pracach niemieckiego geologa L. v. Bucha (tak wynika w każdym razie z dzieł zebranych tegoż autora i bibliografii geologicznej) nie znajdujemy żadnych rycin z sudeckich jaskiń.

Problemy arystów z jaskiniami

Wbrew temu co pisze Z. Ładygin nie stwierdzałem też, że problemy techniczne miały "uniemożliwiać artystom malowanie" jaskiń. Pisałem, iż "możemy tylko domniemywać, że przyczyną tego [małej ilości wyobrażeń] były problemy techniczne (brak odpowiedniego oświetlenia)[to w nawiasie od redakcji - przyp. www], na jakie natrafiali przy przedstawianiu jaskiń i ich wnętrza. Nadto można sądzić, że brak dzieł o tematyce jaskiniowej jest także rezultatem tego, iż artyści nie potrafili dać sobie rady ze specyfiką jaskiń, i nie potrafili przedstawić ich w sposób atrakcyjny i satysfakcjonujący ich. To, że jaskinie sprawiały problemy też drzeworytnikom, dobitnie pokazuje drzeworyt z przewodnika Eljasza, tworzący jedną ciemną plamę".

Jednak przy Wiśle

Końcowa sugestia Z. Ładygina, że rycina przedstawiająca 'pieczarę przy Wiśle' jest wyobrażeniem Jaskini Komonieckiego jest - co stwierdzam ze smutkiem, bo bardzo mi się ona podoba - niestety błędna. Otóż w przypadku tej ilustracji jest pewnym, że chodzi o jakiś obiekt leżący w rejonie źródeł Wisły, które - przypomnijmy - znajdowały się wówczas w innym kraju w stosunku do Jaskini Komonieckiego. Ponadto o takiej lokalizacji przedmiotu rysunku mówi towarzyszący mu tekst.

Wojciech W. Wiśniewski


POWRÓT WYŻEJ: tutaj możesz przejść do spisu artykułów.

POWROT NA STRONĘ TYTUŁOWĄ: tutaj możesz wrócić na stronę tytułową.

Ostatnia zmiana 1999.12.24